2.5tdi 2005 rok 174km cyklicznie pojawiające się problemy

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum.auto.com.pl Strona Główna -> Porady, problemy techniczne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kubeq_sq

Czytelnik
Czytelnik


Dołączył: 27 Gru 2017
Posty: 9
Skąd jesteś (miejscowość/region): Skarzysko Kamienna
Posiadane auto: vw t5 2005r 2.5tdi 4motion
Piwa: 0/0
PostWysłany: Nie 03 Cze 2018, 15:06    Temat postu: 2.5tdi 2005 rok 174km cyklicznie pojawiające się problemy Odpowiedz z cytatem

Witam Panowie, zwracam się do Was z wołaniem o pomoc. Kupiliśmy T5 w grudniu i od tego czasu zrobiliśmy dwa wypady do Polski z Niemiec. Jeden skończył się całkowitą szkodą silnika: zatarle koła zębate, popękana glowica w 5ciu miejscach i rozwalone turbo. Mechanik tu Niemczech na naprawie gwarancyjnej nie chcial naprawiać tego silnika (2.5tdi axd a powinien byc axe) tylko kazał nam kupić drugi. Chciałem kupić regenerowany silnik i regenerowane turbo żeby mieć święty spokój, ale mechanik miał jakiś znajomych w Polsce i powiedział, że albo bierzemy od nich, bo silniki są w 100% sprawne i nigdy nie miał problemów albo zabieramy rozgrzebane auto z placu. No więc w aucie wylądował używany silnik podobnież z przebiegiem 140kkm i używane turbo wszystko igła. Byłem u nich 5 razy po przekładce na reklamacji, bo w skrzyni nie było oleju, klima była nieszczelna a wczesśniej działała i turbo dzwoniło podczas dodawania gazu. Jeśli chodzi o turbo to mnie zbyli reszte poprawili. Trasa do Polski, co 100km pojawiała sie kontrolka oleju, pomimo poprawnego stanu i łapał błedy niedoładowania. Niemiecki mechanik twierdził, że mierzył ciśnienie oleju i było ok, zeby sie nie przejmować i jechać dalej. 20km przed celem podczas wyprzedzania turbo oddalo ostatnie jekniecie i padło. Auto oddane do zaufanegp mechanika w Polsce: tprbo zregenerowane, miska oleju wyczyszczona ze szlamu, nowy olej nowy filtr , kontrolka juz sie nie zapalala. 200km wokól komina i silnik mmechabikowi zgasł. Diagnoza: zużyte hzdropopychacze, 2 sie poprostu rozpadly. Uszkodzily walek. Ok robimy glowicę. Nowy walek nowe hydro, sprawdzenie glowicy itd...
Auto znów złożone tym razem definitywnie do odbioru. Odebrane. Chodzi super, koc ma spalanie ok, nie kopci... Zadowolony jak dzieciak. No to na drugi dzień przymierzyliśmy się do trasy 300km po Polsce. Tu pierwszy zonk. Auto nagle duzo pali i kopci. Moc nadal jest. Korekty na jednym wtrysku 3.0. Reszta ok. Oddajemy mechanikowi poprawia wtrysk, sprawdza rozrzad na moja prośbe, podkladka diamentowa pozostała stara.
Kolejny odbiór. Znów zapewnienia, że napewno jest ok. Trasa 300km w miare bezproblemowo. Błędy niedoładowania na 6tym biegu. Ok mechanik kazał sprawdzic zaworek n75, rzeczywiście był zblokowany, wpadł nowy zaworek, lekka poprawa ale przy 2400rmp niedoładowuje. Jak odebralismy za pierwszym razem było ok. W miedzyczasie auto miało problem żeby zapalić jak postało kilkanaście godzin. Wydawalo mi się, że slyszałem pukanie w filtr powietrza.
Powrót do mechanika. Podkręcił ramię na turbo, bo może zakład regeneracji nie sprawdził i zostawikł ustawienie wstępne, a przecież od początku niedoładowywał. Po tej naprawie auto jeździło ok. Było żwawe i paliło ok, nadal była lekka dziura w okolicy 2k rpm, ale do zaakceptowania.
Wiec jedziemy w trase powrotną. Po 300km auto zaczeło słabnąć, kopcić, telepać budą. Pojawił się znów błąd niedoładowania na wysokich biegach, na niskich jeszcze szło jechać. Spalanie niezbyt zmienione. Po kolejnych 200km auto w ogóle nie chciało jechać. Przymusowy nocleg na trasie. Auto na niskich biegach i nawet niskich obrotach wywalalo bląd niedoładowania, kopcił jak jelcz. Wydawał dźwięki jakby wydech był nieszczelny, ale pod autem itd nie było widać lewych spalin.
Na drugi dzień ADAC, oni nie sa w stanie pomoc.holowanie do warsztatu vw. 1.5h czekania z żoną w tym miesiącu ciąży i 2letnia córką. 4.5h diagnostyki. Lącznie 6h na sofie w vw. Dziwczyny spaly itd.... Jakaś paranoja. Mechanicy auto rozłożyli 3 razy i złożyli. Podmieniali przepkywki, zaworki itd.. Mierzyli vacuometrem szczelnosci i próżnie w liniach podciśnienia. Efekt: oni nie wiedzą w tej chwili co to może być. Podejrzenie pada na rozrząd, bo slychać bylo jedno koło. Silnik na warsztacie vw pracował jakby miał sie rozpaść. Kopcił itd... Do tego podmieniane przepływki pokazywały głupoty, co stwierdzili, że rownież wskazuje na rozrząd. Objawy od wczorajszego wieczoru sie pogorszyły. Auto cieżko zapalało i na ciepło i nazimno. Co robimy? Auto holujemy do Polski i oddajemy na rewizje. Lawety na chwile awarii z zakładu brak. Poźnie wyjedzie po nas do granicy. Decyzja, że jedziemy na kolach. Ok. Jechaliśmy i pod każdą górkę przy chemnitz musialem vcds kasować błąd niedoładowania żeby móc dalej jechać. Jechaliśmy drogami krajowymi, bo autostrada nie wchodziła w grę. Im bliżej Polski tym auto zaczynało lepiej chodzić. Błąd się rzadziej pojawiał itd... Postój w polowie drogi, nie gasiłem bo bałem się, że nie zapale. Na poczatku postoju wydawało się, że slychać pukanie w wydech i widać bylo jezzcze kopcenie z rury. Na koniec wydech miał dźwięk zupelnie normalny, slychac było pukanie w filtr powietrza i autem przestało telepać. Im bliżej celu tym auto zaczęło lepiej jechać. Odzyskało trochę dynamiki i przestało kopcić. Kopcił caly czas na siwo i czuć było niespaloną ropę z wydechu.
Na drugi dzień przed odatawieniem do mechanika rano po 7h potoju ciężko zapalił, ale oprócz tego chodził w miarę ok. Na pełnym gazie puszczał czarną chmurkę, ale to chyba przez padnietą kontrolę doładowania, co mnie też zastanawia, bo zaworek założyłem nowy nie używany orginał pierburga. Czemu miałby się spalić po 300km??

I tu moja prośba. Panowie pomożcie, nakierujcie co mam mechanikowi kazać sprawdzać, bo nie mogę sobie pozwolić, żeby żonę w zaawansowanej ciąży wozić w te i spowrotem i narażać na tyle godzin w pozycji siedzącej itd... To jest jakas czarna magia. Chyba ktoś ten samochód przeklnal!!

Ja już nie mam pomysłów...
Za wszelką pompc z góry dziekujemy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Postaw piwo (podziękowanie dla autora tej wiadomości)
kubeq_sq

Czytelnik
Czytelnik


Dołączył: 27 Gru 2017
Posty: 9
Skąd jesteś (miejscowość/region): Skarzysko Kamienna
Posiadane auto: vw t5 2005r 2.5tdi 4motion
Piwa: 0/0
PostWysłany: Sob 09 Cze 2018, 15:17    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam,
Naprawde nikt nie ma ponysłu na przyczynę problemów?
A może jakiś czujnik mógłby być za to odpowiedzialny? Bk znalazlem jedna wtyczke bez uszczlki i we wtyczce stała woda. Może jest ich więcej, tylko które wziąść na pierwszy ogień?
Pozdrawiam
Kuba
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Postaw piwo (podziękowanie dla autora tej wiadomości)
kubeq_sq

Czytelnik
Czytelnik


Dołączył: 27 Gru 2017
Posty: 9
Skąd jesteś (miejscowość/region): Skarzysko Kamienna
Posiadane auto: vw t5 2005r 2.5tdi 4motion
Piwa: 0/0
PostWysłany: Pią 22 Cze 2018, 13:48    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dla potomnych, ktorzy beda mieli podobne objawy. Winna byla jedna podkladka miedIana pod wtryskiem. Po wymianie na nowe problem przebierania, wypadania zaplonow, ciezkiego odpalania i kopcenia minal. Nawet baczka nie pusci Wink pozostalo jeszcze do rozpracowania dziwne brzeczenie na niskich biegach:

https://youtu.be/EksAapn_BEQ

ale jak dojde co to bylo to rowniez napisze.
Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Postaw piwo (podziękowanie dla autora tej wiadomości)
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum.auto.com.pl Strona Główna -> Porady, problemy techniczne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2006 phpBB Group