Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
znieczulony
Czytelnik
Dołączył: 20 Wrz 2018 Posty: 2 Skąd jesteś (miejscowość/region): Tarnobrzeg Posiadane auto: Fiat Stilo 1,9 JTD 2003
Piwa: 0/0
|
Wysłany: Czw 20 Wrz 2018, 13:36 Temat postu: zwarcie? |
|
|
Zrobiłem swoim Stilo trasę jakieś 300 km, następnego dnia jeszcze z 5 i wieczorem już odmówił posłuszeństwa. Po włączeniu zapłonu większość kontrolek jakie są mrugają, centralny zamek otwiera się i zamyka, słychać stukania przekaźników (ze skrzynki na aku i pod kierownicą) i wiele dźwięków których nie potrafię zidentyfikować. Konkretnie chodzi o Stilo 1,9JTD 2003. Dodam że w dzień awarii nie padało a samochód nie był na myjni. Napięcie na aku 11,6V. Przeczyściłem masy na podłużnicach(2) i przykręcone do karoserii (2), rozmontowałem skrzynkę z bezpiecznikami (tą pod maską) i przeczyściłem wszystkie styki, wysuszyłem na wszelki wypadek. Przepatrzyłem wiązki kabli które były w miarę łatwo dostępne - pod akumulatorem i w okolicach. Jeden z bezpieczników ze skrzynki pod maską był przepalony, podmieniłem na sprawny ale żadnej różnicy. Czy ktoś miał może podobną sytuację lub ma pomysł z czym ten problem może być związany? Dodam że nie jestem zbyt biegły w mechanicy czy elektryce więc prosiłbym o w miarę prosty język.
Z góry dzięki,
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
jareq08
Auto Maniak
Dołączył: 08 Lut 2010 Posty: 1526 Skąd jesteś (miejscowość/region): swiętokrzyskie Posiadane auto: panda, stilo, bravo, 500X-same diesle
Piwa: 97/3
|
Wysłany: Czw 20 Wrz 2018, 20:53 Temat postu: |
|
|
Zacznij od aku, chyba poleciala jedna cela...sprawdz altek i napiecie ladowania. Najprosciej podmien aku do testu, pisz o efektach. _________________ Nie ma jak fiat, ciagle jest ...robota! |
|
Powrót do góry |
|
|
znieczulony
Czytelnik
Dołączył: 20 Wrz 2018 Posty: 2 Skąd jesteś (miejscowość/region): Tarnobrzeg Posiadane auto: Fiat Stilo 1,9 JTD 2003
Piwa: 0/0
|
Wysłany: Pią 21 Wrz 2018, 20:01 Temat postu: |
|
|
Dzięki za podpowiedź Odrzuciłem aku jako przyczynę od razu bo były już problemy z elektryką i wysysało prąd z akumulatora ale nawet przy niższym napięciu takie cuda się nie działy. Jak poradziłeś wspomogłem się innym akumulatorem i okazuje się że chyba faktycznie w tym rzecz bo problemy jak ręka odjął ;p . Sprawdziłem jeszcze raz napięcie na tym moim i okazuje się gdy jest odpięty miał faktycznie 11,6 ale gdy założyłem klemy to było 10,6. Nie wiem czy to normalne ale wydaje mi się trochę duży ten skok napięcia. Jeśli chodzi o napięcie ładowania to pokazywało 13,5 bodajże więc raczej za niskie ale akumulator jeszcze nie był dobrze doładowany więc chyba jeszcze pójdzie do góry? To jeszcze jutro przetestuje. Oprócz tego muszę zorganizować sobie lepszy amperomierz bo mój multimetr po pierwszym pomiarze prądu odmówił posłuszeństwa, w każdym na razie na postoju zanim nawalił wskazał 0,75A o.o Jest sposób żeby bez specjalistycznego sprzętu sprawdzić czy to faktycznie cela akumulatora padła? |
|
Powrót do góry |
|
|
|