Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
AlexPl
Debiutant
Dołączył: 17 Lis 2014 Posty: 28 Skąd jesteś (miejscowość/region): Dolny Śląsk Posiadane auto: Kia Sportage I, 1997, 2.0 8V 4WD LPG
Piwa: 0/9
|
Wysłany: Pią 02 Mar 2018, 15:21 Temat postu: Zjazd na śliskim i niespodzianka. |
|
|
Witam Kolegów.
Temat może nietypowy, ale bardzo jestem ciekaw opinii doświadczonych Kolegów. Do rzeczy. Dzisiaj w czasie zjazdu po górskiej mocno ośnieżonej drodze, dodatkowo ze śliskimi koleinami, Kia w ułamku sekundy zaczęła sunąć bokiem a następnie po nabraniu szybkości efektownie zaparkowała pomiędzy śnieżnymi bandami dziobem w kierunku przeciwnym niż jechałem. Napęd włączony na 4H, auto toczyło się powoli na 2-gim biegu. Miałem cały czas wrażeniu, że tył chce wyprzedzić przód. Dodam, że śniegi i lód nie są mi obce z racji miejsca zamieszkania i pracy i nigdy dotąd nie miałem takiej akcji. Nie podejrzewam, że to wina układu jezdnego samochodu, raczej na pewno błąd kierowcy tylko jaki? Czy lepiej w takim przypadku zjeżdżać na 2H... chyba nie. Z załączonym 4L też próbowałem i pomalutku auto się jakoś toczyło ale też kilka razy tył próbował wyskoczyć z kolein. Pytam, bo jeszcze kilka razy tej zimy muszę pokonać ta trasę A jak sprawa z łańcuchami na 4WD? Pozdrowienia.
ps. Jeżeli temat jest kiepski lub nie kwalifikuje się na forum można śmiało wywalić. |
|
Powrót do góry |
|
|
Grzybeq
Auto Maniak
Dołączył: 04 Maj 2011 Posty: 1607 Skąd jesteś (miejscowość/region): Lubelskie <-> Kujawsko-pomorskie Posiadane auto: Kia Sportage 2.0 DOHC 1999 ver coś pomiędzy I a II
Piwa: 90/7
|
Wysłany: Sob 03 Mar 2018, 19:29 Temat postu: |
|
|
Jakie masz sprzęgiełka? - to pierwsze pytanie, dotyczące użytkowania samochodu.
Przy automatach możesz załączać do 20km/h, wyłączać do 60km/h. Jedna uwaga - mi się takie coś przytrafiło - po rozłączeniu podczas jazdy (bez zatrzymania) rozłączyło się jedno sprzęgiełko, drugie pozostało załączone, więc po rozłączeniu napędów lepiej się zatrzymać, cofnąć 2m i ruszyć ponownie.
Przy podciśnieniowych - załączać po zatrzymaniu...
Przy manualnych - u mnie wytrzymują wszystko - rozłączanie reduktora przy 80km/h, załączanie przy 50 i nic się nie dzieje.
Teraz najważniejsze - przy krętej drodze jadąc pod górkę - 4x4 pomaga, bo jak zaczyna kopać to ciągną wszystkie koła. Przy zjeździe - lepiej i bezpieczniej mieć rozpięte przód z tyłem, bo na łuku przód pokonuje inną drogę niż tył i efekt będzie dokładnie taki jak opisałeś - tył chce wyprzedzić przód. Czemu pytałem o sprzęgiełka- bo jak masz manuale i zaczyna tańczyć - rozpinasz, ale jak za chwilę będzie pod górę, albo mocno śnieżno (zaspa do pokonania) - załączasz z powrotem. Nie chodzi mi o reklamę manuali, bo nie o takie coś mi chodzi, ale warto wspomnieć, że po rozpięciu reduktorem przedni most kręci się cały czas, więc przy załączaniu nic się nie dzieje (o ile nie stoimy przednimi kołami w miejscu a tylnymi kopiemy).
Co do łańcuchów - podjazdy jak się da na 1 oś, jak nie - 4x4, a przy zjazdach - napęd tylko na tył...
Pozdrawiam! _________________ ˙zsıʍoɯ ɯʎzɔ o \'ɐıɔǝɾod zsɐɯ ǝıu ıʞodop \'ǝʇsoɹd ʇsǝɾ oʞʇsʎzsʍ |
|
Powrót do góry |
|
|
marek230482
Debiutant
Dołączył: 26 Cze 2017 Posty: 37 Skąd jesteś (miejscowość/region): Strzelin Posiadane auto: Sportage I, 4WD, 2.0 16v
Piwa: 0/1
|
Wysłany: Nie 04 Mar 2018, 00:14 Temat postu: |
|
|
Mi się takie coś nie przytrafiło choć nie miałem okazji sprawdzać. Może z dwa razy miałem okazję po tak ekstremalnie śliskim jechać ale było prosto
Ale chyba miałeś tak jak poprzednik pisał. Może się tak dziać na pewno jak masz uwalone jedno sprzęgiełko automatyczne. Teoria z zakrętem i napędem 4H też ma sens bo z tego co wiem w sportage I przedni most jest zapinany na sztywno. Czyli brak różnicówki międzyosiowej. Co prawda każdy most ma swój mechanizm różnicowy ale jednak w tak ekstremalnych warunkach to może mieć znaczenie. Przecież jak wykonujesz mocniejsze manewry z 4H na asfalcie to czuć że opony mają dziwny opór i auto dziwnie się zachowuje.
Odnośnie sprzęgiełek to ja mam automaty. Nie za bardzo zgłębiałem te manualne bo nie miałem potrzeby. Ale zupełnie by mnie nie bawiło załączanie ich przed każdą jazdą terenową i rozłączanie przy każdym zjeździe na asfalt. Ostatnio przy -15 to nie byłoby zabawne. A tak to nie musze wysiadać
Odnośnie załączania i odłaczania to też czytałem że niby można w czasie jazdy.... ale jakoś do mnie to nie przemawia i w obawie przed usterką ja zawsze staję do zmiany napędu. Chyba nawet instrukcja prawi że należy się zatrzymać. A żeby rozłączyć to potwierdzam że należy parę metrów cofnąć aby się rozłączył przód na 100%. Już mi się zdarzyło raz że mi się przód nie rozłączył. Od tamtej pory cofam |
|
Powrót do góry |
|
|
Grzybeq
Auto Maniak
Dołączył: 04 Maj 2011 Posty: 1607 Skąd jesteś (miejscowość/region): Lubelskie <-> Kujawsko-pomorskie Posiadane auto: Kia Sportage 2.0 DOHC 1999 ver coś pomiędzy I a II
Piwa: 90/7
|
Wysłany: Nie 04 Mar 2018, 09:36 Temat postu: |
|
|
Mój oryginalnie miał automaty. Problem w tym, że jeden nie zawsze się rozłączał i jak to zauważyłem było już trochę późno na reanimację. Ze względu na "osłyszaną i oczytaną" odporność sprzęgiełek manualnych postanowiłem w takowe zainwestować.
Co do załączania i wyłączania - na daszku przeciwsłonecznym mam instrukcję dotyczącą automatów - wyłączać do 60km/h, załączać do 20. Jak jeszcze żyły automaty - też mnie to trochę dziwiło, bo przy 20km/h dołączać stojący most?... Przy załączonych manualach przedni most się kręci, więc jeżeli opony mają tę samą średnicę to nie ma obaw przy załączaniu i wyłączaniu w jeździe o ile tylne koła nie kopią.
Co do jazdy 4x4 na czarnym - na łuku coś puścić musi - jak nie opony to mechanika...
Pozdrawiam! _________________ ˙zsıʍoɯ ɯʎzɔ o \'ɐıɔǝɾod zsɐɯ ǝıu ıʞodop \'ǝʇsoɹd ʇsǝɾ oʞʇsʎzsʍ |
|
Powrót do góry |
|
|
marek230482
Debiutant
Dołączył: 26 Cze 2017 Posty: 37 Skąd jesteś (miejscowość/region): Strzelin Posiadane auto: Sportage I, 4WD, 2.0 16v
Piwa: 0/1
|
Wysłany: Nie 04 Mar 2018, 12:08 Temat postu: |
|
|
To jest trochę lipa, że ciężko to kontrolować w jakim są stanie. Nie wiem czy nie pokusić się czasem o czujniki obrotu na półosiach. Dałoby to chociaż pogląd na to czy napęd rozłączono i sprzęgiełka puściły. Gorzej z załączeniem. To bez śliskiego albo podniesienia przodu jest nie do skontrolowania. |
|
Powrót do góry |
|
|
Reklama
|
Wysłany: Nie 04 Mar 2018, 12:08 Temat postu: reklama |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grzybeq
Auto Maniak
Dołączył: 04 Maj 2011 Posty: 1607 Skąd jesteś (miejscowość/region): Lubelskie <-> Kujawsko-pomorskie Posiadane auto: Kia Sportage 2.0 DOHC 1999 ver coś pomiędzy I a II
Piwa: 90/7
|
Wysłany: Nie 04 Mar 2018, 20:14 Temat postu: |
|
|
Myślałem nad takim rozwiązaniem i odpuściłem sobie, bo poza kontrolą obrotu trzeba jeszcze kontrolować kierunek, chyba, że ma to wskazywać kręci się, nie kręci, bo tak przy rozpiętym jednym sprzęgiełku jedna półoś napędzana jest kołem, a druga kręci się w przeciwną stronę, więc nadal widać, że się kręcą obie, ale które sprzęgiełko pozostało spięte? No właśnie - tu się robi problem. Założyłem manuale i dałem sobie z tym spokój...
Pozdrawiam! _________________ ˙zsıʍoɯ ɯʎzɔ o \'ɐıɔǝɾod zsɐɯ ǝıu ıʞodop \'ǝʇsoɹd ʇsǝɾ oʞʇsʎzsʍ |
|
Powrót do góry |
|
|
leon zet
Auto Maniak
Dołączył: 14 Lis 2009 Posty: 756 Skąd jesteś (miejscowość/region): KIA Posiadane auto: SPORTAGE 2,0DOHC CUSTOM
Piwa: 57/0
|
Wysłany: Pon 05 Mar 2018, 00:09 Temat postu: |
|
|
Miałem podobny przypadek.
Zima, droga polna, ale wyślizgana skręt w prawo w niezbyt stromy zjazd w dół.
Przód dołączony, sprzęgi AVM, 4H na reduktorze. Opony bfg AT.
Prędkość minimalna, hamulca na zjeździe nie tykałem.
Efekt był taki, że dupę obróciło mi wokół przedniej osi w trakcie zjazdu w dół. 10 cm brakowało abym kołem zapasowym wycedził w baobaba. _________________ (link do strony władza ocenzurowała) |
|
Powrót do góry |
|
|
AlexPl
Debiutant
Dołączył: 17 Lis 2014 Posty: 28 Skąd jesteś (miejscowość/region): Dolny Śląsk Posiadane auto: Kia Sportage I, 1997, 2.0 8V 4WD LPG
Piwa: 0/9
|
Wysłany: Pon 05 Mar 2018, 12:46 Temat postu: |
|
|
Dziękuję Koledzy za rzeczowe podejście do tematu. Odpowiadając jeszcze na pytanie Kol. Grzybeq. Mam sprzęgi AVM-y więc odpada, żeby coś puściło. Zresztą zaraz po całym zajściu wszystko dokładnie posprawdzałem i wykluczyłem awarię. Było bardzo podobnie jak opisał Kol. Leon Zet, no cóż człowiek uczy się całe życie, a Wasze doświadczenia bardzo cenne. Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
|